X-Men Legacy 016-021

X-Men Legacy #16 – ocena 8/10
Jedna z tych niewielu aktualnych serii Marvela, które naprawdę potrafią mnie cały czas utrzymać w zainteresowaniu, intrygować i przede wszystkim wykorzystywać drzemiący w tym potencjał. Już z pierwszym numerem syn nieżyjącego Xaviera bardzo mnie zainteresowała, zwłaszcza sposób ukazania jego umysłu, co jest bardzo kluczowe w związku z jego mocami. Cała konwencja, charakter postaci, brak przynależności do żadnej ze stron konfliktu wśród mutantów i jego przygody już od początku stawiały mnie w sytuacji, gdzie nie mogłem się wręcz doczekać momentu, w którym Legion w końcu uzyska pełną kontrolę nad swoimi mocami, bo póki co jest chyba najpotężniejszym mutantem jakiego widziałem. I oto jest on! W pełni kontrolujący moce wykorzystując je do swoich konkretnych działań w końcu postanowił zmierzyć się z zabójcą swojego ojca, Cyclopsa. Jest moc, jest siła, wszystkim, którzy jeszcze nie czytali, a nawet za mutantami nie przepadają, polecam przeczytać od pierwszego numeru. Bardzo.

Venom #40 – ocena 6,5/10
X-Factor #262 – ocena 7/10